wtorek, 4 listopada 2014

Chciałbym się podzielić opinią o poście, który sprowokował mnie do myślenia.


Zestawienie Macieja Blatkiewicza typów słuchaczy polskiego rapu na pozór wydaję się odwzorowywać prawdziwy stan rzeczy. Bowiem typy te da się zauważyć w wirtualnej rzeczywistości, jednak nie musi być to powód by wstydzić się rapu. Nie uważam się za eksperta, chce tylko przedstawić swój punkt widzenia.

1. "Prawdziwi, świadomi słuchacze" - tutaj medal ma dwie strony nie wystarczy stwierdzić, że są to osoby z wybujałym ego. Wydaje mi się, że w poczet tego typu ludzi mogą wchodzić osoby, które słuchają rapu od jego początków i to, że nie znają się na nowych jego odłamach nie czyni ich niepotrzebnymi. Tkwią mocno w oldschoolowych wartościach lub w wąsko okrojonych horyzontach ale jednak mogą mieć udział w sprzedaży płyt dinozaurów rapgry. Tacy są przydani.

2. "Sajkofani" - oczywiście ślepe zapatrzenie w swojego idola i brak konstruktywnej krytyki jest minusem. Ale jest to też swego rodzaju poświęcenie, znają całe płyty swoich mistrzów na pamięć. Co raz większe grono osób odsłuchuje kolejne nowości płytowe i myśli że słucha całego polskiego rapu. Nie są w stanie podać najlepszych wersów z płyty a nawet tracklisty. "Sajkofani" natomiast słuchają wąskiej grupy raperów z mistycznym zaangażowaniem. Tacy przynajmniej dla raperów, są potrzebni.

3. "Hejterzy" - choć ciężko racjonalnie wytłumaczyć sens istnienia tego typu słuchaczy, są oni potrzebni. Wyobraźmy sobie sytuacje, gdy te same osoby bezkrytycznie wychwalają wszystkich i wszystko co się ukazało. Osoba patrząca na to z boku rzyga tęczą. A tak to konstruktywne komentarze przeplatane są tymi bezmyślnymi i jest zachowana pewnego rodzaju homeostaza. A poza tym hejtowanie leży w naszej mentalności więc z tym trzeba się pogodzić.
4. "Dzieci" - trafnie tą kwestie komentuje na fejsie Z.B.U.K.U 
"Miałem jakoś 13 lat jak zacząłem słuchać Rycha i wcale nie przeszkadza mi to, że mojej muzyki też słuchają 13 latki. Kiedyś będą opowiadać swoim dzieciakom, że moja muzyka w mniejszy, lub większy sposób miała na nich wpływ - i to jest piękne!"
5. "Dorośli" -  szacunek do starszych to jedno a drugą sprawą jest to, że gdyby nie Ci dorośli to rap nie byłby w tym miejscu jakim jest teraz więc chyba jednak tacy są potrzebni.

6. "Dziewczyny" - oczywiście rozumiem generalizacje, że dziewczyny, kierują się wyglądem przy wyborze rapera, którego będą słuchać. Jednak jak każda generalizacja krzywdzi resztę. Dziewczyny są potrzebne w gronie słuchaczy, bo może za kilka lat stereotyp, że tylko mężczyźni mogą rapować minie i będzie więcej raperek pokroju Ryfa Ri a to dla rapu tylko dobrze.

7. "Prowokatorzy" - istnienie ich przyjmuje za uzasadnione ponieważ, dyskusja choćby była nawet na niskim poziomie jest funkcjonalna. Lepiej by dany temat był poddany wymianie zdań niż przeszedł bezrefleksyjnie przez umysły słuchaczy.

8. "Prawilniacy" - są źli ale nie najgorsi.

"Bo to był każdy jeden głodny rapu łysy skurwiel kiedyś
Nie narzekał w sieci, musiał swoją drogę do studia przebyć".


Ta muzyka wyszła z bloków i takie zachowania, które teraz modnie określane są jako prawilne były kiedyś nikomu nie przeszkadzającą regułą. Drzewo nie może istnieć bez swoich korzeni, tacy są potrzebni. 

9. "Kalkulatory" - jest to normalna kolej rzeczy. To nie jest już 1996, że wystarczyło trafiać w bit i było się raperem. Nakręcony został wyścig kto jest lepszy, kiedyś rozgrywało się to w cypherze a dziś w internecie. Sluchacze chcąc niechcąc też wzięli udział w tej zabawie i to jest jej efekt. Rozkminianie budowy zwrotek wydaje się pożyteczną zajawką, tacy też są potrzebni. 

10. "Blogerzy i dziennikarze" - na głupoty wypisywane przez tego typu słuchaczy czasami nie ma słów. Jednak mamy demokracje i każdy może mieć swoje zdanie nawet jeśli leży ono kilometr od prawdy, tacy też są potrzebni. 

Wszystkie typy są potrzebne bez nich funkcjonowanie rapgry byłoby raz, że nudne dwa za duża homogeniczność szkodzi prawie każdemu środowisku. Nie spodobała mi się w tej typologizacji jednostronność a więc nastawienie na negatywy a pominięcie cech pozytywnych. Jestem dumnym słuchaczem polskiego rapu przeświadczonym o jego wyższości nad innymi rodzajami muzyki ale wiadomo de gustibus non est disputandum ...
Nicnaniby.
link: http://rednacz.com/muzyka/10-typow-fanow-polskiego-rapu/