Wydaje się powszechnym zjawiskiem jednak nie szafujemy nim, ot tak swobodnie. Samo powiedzenie śmiechu warte podkreśla, że nie wszystko jest warte śmiechu i nie zawsze wypada nam się śmiać. Czasem przychodzi nam to z łatwością nie raz ustępuje miejsca kręconym się w oku łzom. W społeczeństwach gorących wyrażany jest jak inne emocje, śmielej w sferze publicznej, niż w społeczeństwach zimnych. Jenak dotyczy każdego bez względu na wiek, płeć czy status społeczny.
Dobry żart rozładowuje niepotrzebne napięcie i wprowadza luźniejszą atmosferę. Powszechnie znane są pozytywne skutki śmiechu na zdrowie. Wydaje się, że na ogół ma więcej zalet niż wad. I tu czas na małą anegdotę. Do jadącego wieczorem autobusu miejskiego wsiada 3 mężczyzn, Ich poziom radości jest odwrotnie proporcjonalny do ilości włosów na głowie. Spełniają wszystkie cechy jakie można przypisać stereotypowemu opisowi dresiarza. Lekko podchmieleni rzucają na przemian głupie teksty i cała trójka wybucha śmiechem. W autobusie panuje konsternacja. Nikt nie chce napatoczyć się na ich trajektorie wzroku. Mężczyźni są ignorowani na ustach współpasażerów nie pojawia się uśmiech (po za mną). Choć wydają się dość zabawni to przecież prędzej było mi do śmiechu niż do płaczu.
W tej sytuacji blokadą było podchmielenie i ogólny wygląd dresów. Ale czy jeśli zaczniesz się śmiać w miejscu publicznym nie zostaniesz wzięty za pijanego lub chorego psychicznie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!