W takich oczach można ujrzeć bardzo wiele. Wzgardę dla patrzącego w nie, jadowita złość biorącą się (bodajże) z doświadczenia kontaktu z ludźmi. Nigdy nie wiem czy lepiej jest zastosować taktykę uciekiniera czy biernego świadka.Chodzi oczywiście o doświadczone czasem starsze panie.
Dobrze wylansowany w mediach i kulturowo uwarunkowany obraz kochającej i emanującej ciepłem babci. Większość z nas pewnie ma bez mała stos wspomnień, które go potwierdzają. Ale co z robić z łypiącymi znienacka paniami, które karzą nas wzrokiem za samo skierowanie się w ich stronę. Ich wizytówką jest mało elokwentny język, choć dobitnie oddający postać rzeczy o której prowadzą dywagacje. Do tej powierzchownej charakterystyki należy dodać niezachwianą pewność osobowości, wiedzy oraz postępowania. Spróbuj takiej zwrócić uwagę, że źle zaparkowała auto ? Jako przedstawiciel gatunku homo sapiens staram się uruchomić postawę empatyczną. Przecież to te trudne czasy, walka z złowrogim komunizmem później wybór poglądów Rydzkowskich wyrobiły ograniczone zaufanie do napotkanych osobników a w najgorszym wypadku zwykłą ksenofobię. "Tyle się mówi teraz o tych bandytach, strach na ulice wyjść". Niby strach, ale czemu ja też go odczułem za sprawą na pozór niegroźnej babuszki ? A chciałem tylko wręczyć ulotkę ..
Pustka - to słowo najbardziej pasuje mi by (generalizując) określić współczesną nastolatkę. A może maniery, język i podejście do życia mieszkanek kamienic to inklinacja doświadczonego czasem damskiego pokolenia ?
Ah te babcie.. Niektóre są do rany przyłóż, ale inne to aż szkoda gadać. Nie ustąpisz takiej miejsca w autobusie, to cię niemal zabije wzrokiem. I to nic, że wkoło niemal wszystkie miejsca są puste, ona akurat chce siedzieć na już zajętym miejscu. A jak już wstaniesz i zaproponujesz swoje miejsce, to powie że może postać i nadal łypie spode łba. Nie do pojęcia dla mnie :P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń